Soy Luna

Hej, hej, witajcie!
Dawno mnie tu nie było. Dziękuję serdecznie za życzenia! Dla Emmy Profond: Jestem ciut młodsza od ciebie.
Dziś chciałabym napisać o Soy Lunie czyli o argentyńskiej telenoweli (jak to mówi wikipedia).

Niedawno zrobiła się ona bardzo popularna. Mi osobiście bardzo się spodobała. Na początku myślałam, że to jakieś dziwactwo, nie wiadomo co, a tu proszę. Piękna barwna opowieść o życiu nastolatki Lunie Valiente, która zostaje adoptowana przez Miguela oraz Monikę Valiente. Dziewczyna próbuje połączyć naukę z jazdą na wrotkach. Nie opowiada ona tylko o tym. Serial opowiada o jej problemach oraz życiu uczuciowym.
Wyszedł dopiero pierwszy sezon. Na drugi musimy czekać jeszcze do września.
Moją ulubioną postacią jest Nina Simonetti/Felicity For Now. Jest ona szarą myszką, ale gdy "zamienia się" Felicity For Now czyli w jej internetową tożsamość (tylko się przebiera i nikt nie wie że to ona) jest odważna. Na przykład (uwaga spoiler) gdy śpiewała na Openie jako Felicity była pełna pozytywnej energii, ale jako Nina bałaby się zaśpiewać.
 I to na tyle! Mam nadzieję że wam się podobało!
Pa pa!
Ps: Tak mnie ciągnie do zaspoilerowania, że w następnym poście będę musiała to zrobić! Xd

Komentarze

  1. Coś mi się o uszy obiło, jednak nie oglądam. I jakoś mnie do tego nie ciągnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może obejrzyj sobie jeden odcinek. Tak tylko do sprawdzenia.

      Usuń
  2. Nie mój typ, ale brzmi spoko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja ci gorąco to polecam i mam nadzieję, że obejrzysz chociaż jeden odcinek.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty